Magda Stachula - Oszukana || Wydawnictwo Edipresse

Cześć! Postanowiłam rozruszać tego bloga. Nie dla fejmu, po prostu dla siebie. Do tej pory swoje mini recenzje publikowałam jedynie na Instagramie Sercemczytam. Jednak to, że jest tam określony limit znaków czasami wyraźnie mnie ogranicza. Zdaję sobie sprawę, że Instagram powinien być szybkim narzędziem do publikacji. Zawierającym głównie to, co istotne. Na blogu można bardziej popłynąć i nie ma tak wielkiej cenzury, obawy o zablokowanie hasztagów, bo nagle ktoś stwierdzi, że są nieodpowiednie. Okej, może dotrzesz do mniejszej ilości odbiorców, ale przynajmniej bardziej się wyżyjesz. Tak sądzę.


Skończyłam wczoraj czytać najnowszą książkę Magdy Stachuli "Oszukana" z wydawnictwa Edipresse.



Wow! Co to była za historia! Co za niesamowity, mroczny i ciężki klimat! 😱 Ani na chwilę nie mogłam odsapnąć, cały czas czytając byłam napięta jak struna i bałam się tego, co wydarzy się dalej 😢 To rewelacyjny thriller psychologiczny, w którym kłamstwo goni kłamstwo, a codzienny strach wydaje się być jedynym "przyjacielem" bohaterów. Było mi cholernie przykro!

Miałam wiele podejrzeń, ale tym razem nie udało mi się samej odkryć prawdy. W pewnym momencie wydawało mi się, że jedna z wersji może być prawdopodobna (i była), ale ostatecznie odsunęłam te myśli na bok. Akcja tej powieści toczy się swoim ciężkim, przesyconym strachem tempem i przez pewien czas wszystko wydaje się być w miarę stabilne. Aż tu nagle w pewnym momencie następuje taki zwrot akcji, że sama złapałam się za głowę i dosłownie nie mogłam uwierzyć w to, co czytam! 💔 Takie książki chciałabym czytać cały czas! 😍 Świetna robota!


Tym razem nie będę Wam opisywać fabuły, bo niechcący mogłabym zdradzić za dużo. Powiem jedynie, że sama poczułam się oszukana (to akurat dobrze!) i coraz bardziej podobają mi się książki z gatunku domestic noir, w klimacie której utrzymana jest "Oszukana". Nie wiem nawet, czy nie będą to moje ulubione 😉

Podobało mi się tutaj wszystko. Pani Magda pisze lekko, a jednocześnie tak obrazowo, że wszystko to działo się też w mojej głowie i autentycznie się bałam. Niesamowicie zżyłam się z główną bohaterką, strasznie jej współczułam i kibicowałam jednocześnie. Chciałam razem z nią poznać prawdę, a jednocześnie bałam się tego końca. Polubiłam też Nikodema i Emila. Miałam ochotę wszystkich ich przytulić i zapewnić, że wszystko będzie dobrze. Na tyle, na ile to w ogóle mogłoby być możliwe w tej sytuacji. Zakończenie było według mnie smutne, ale też pozostawiające furtkę do dalszej kontynuacji, na co po cichu liczę! 😊 Koniecznie ją przeczytajcie ❤ Dla mnie rewelacja!


To moje pierwsze spotkanie z piórem tej autorki, ale zapewniam Was, że nie ostatnie! To się po prostu od razu czuje, czy jest chemia, czy jej nie ma. Tutaj aż iskrzyło! Kolejne książki biorę w ciemno. ;)
Copyright © Sercem czytam